Artykuły
Postulując, iż samowiedza istnieje tylko jako uznana, Hegel podważył paradygmat autonomicznego podmiotu. Jednak ponieważ w kulturze zachodniej autonomia powiązana jest z męskością, jego propozycja oznacza de facto feminizację naszego rozumienia podmiotowości. Jego mizoginia uniemożliwia mu jednak dostrzeżenie tego i w swoim opisie etycznego państwa Hegel przywraca męską, samoistną podmiotowość jako model obywatela, wykluczając kobiety ze sfery publicznej, co prowadzi do niespójności w jego teoretycznych zamierzeniach. Argumentuję, że jest to konsekwencją odmówienia kobietom uznania, by mężczyznom mogła przysługiwać gwarantowana troska i miłość. Podtrzymuje to ich iluzję autonomii, lecz jednocześnie zaprzepaszcza ideę etycznego państwa. W ten sposób zarówno rozpoznania Hegla, jak i jego przeoczenia dostarczają nam narzędzi dla analizy współczesnych demokracji zmagających się z dziedzictwem liberalnych teorii umowy społecznej oraz z kapitalistyczną (ir)racjonalnością.