Artykuły
W artykule chcę wykazać, że metafora organiczna – najczęściej kojarzona z romantycznym pojęciem dzieła sztuki jako analogicznego wobec żywej istoty – przez ostatnie dwa stulecia służyła jako środek konceptualizacji możliwości uzyskania przez dzieło sztuki autonomii, a związek pomiędzy nimi miał charakter dialektyczny – struktura metafory organicznej zakładana w ramach poszczególnych tradycji krytycznych warunkowała wyobrażenia na temat tego, co może oznaczać autonomia estetyczna, sama jednocześnie kształtując się pod wpływem przekonań dotyczących ontologii dzieła sztuki i możliwości uzyskania przez nie autonomii. W tym czasie sama metafora uległa modyfikacjom na tyle istotnym, że w różnych momentach historycznych mogła posłużyć uzasadnieniu przeciwstawnych sobie postaw teoretycznych i estetycznych: wykorzystywano ją zarówno w obronie autonomicznego statusu dzieła sztuki, jak i w charakterze argumentu przeciw autonomii jako pożądanemu punktowi dojścia działań artystycznych. Aby zilustrować te zmiany, omówię trzy momenty w historii metafory organicznej: organicyzm romantyczny, skupiony na pojęciu zasady życiowej, formalistyczny organicym Nowej Krytyki, który, jak się okaże, zapowiada to, co Michael Fried nazwał literalizmem, oraz postmodernistyczny organicyzm, charakterystyczny dla humanistyki środowiskowej i dyskursów ekokrytycznych. Krótki zarys niedawnej historii metafory organicznej ma za zadanie pomóc w zrozumieniu genezy współczesnego organicyzmu i pokazać, że jego niechęć do idei autonomii estetycznej wynika z charakterystycznie postmodernistycznego pojęcia formy organicznej. W zakończeniu artykułu zarysowuję możliwą interpretację pojęcia formy organicznej w świetle rozważań Kanta na temat sądu teleologicznego oraz poglądów Anscombe na temat intencji.
Utwór dostępny jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 4.0 Miedzynarodowe.