Artykuły

Tom 25 Nr 3 (2021)

Poza kontrolą. Negocjacja z subnaturą

Strony: 147-156

PDF

Abstrakt

Antropocentryczne wiązanie przestrzeni miasta jedynie z praktykami społeczno-kulturowymi, skłania do przemyślenia kwestii tego, czy przypadkiem nie pomijamy innego, niezwykle ważnego, a mianowicie „naturalnego” wymiaru życia miejskiego. Podstawowym problemem ery antropocenu okazuje się bowiem być to, że wszelkie inne przejawy tego, co żywe, w mieście traktuje się jako „dawców” różnorodnych usług ekonomicznych i rozpatruje korzyści, jakie ich nabywanie, namnażanie i eksploatowanie może przynieść gatunkowi homo sapiens. Dlatego też w postwzrostowych postulatach potrzebna jest zmiana naszych wyobrażeń na temat „natury” w przestrzeni miejskiej. Artykuł poświęcono zatem temu, co pozostaje odrzucane i pomijane w tkance miejskiej, a jednocześnie zdaje się przedefiniowywać relacje ludzko-nieludzkie. Mowa o subnaturze — określonych tak przez Davida Gissena wszelkich formach życia uważanych „za prymitywne (jak błoto czy wilgoć), niekontrolowane (chwasty, owady) czy wręcz przerażające (gaz lub szczątki)”. Choć te zazwyczaj niespodziewane, zniekształcone czy wręcz odrażające formy spotykają się z niechęcią, być może warto zwrócić uwagę na pewne architektoniczne projekty, które konfrontują i negocjują zbliżenie z subnaturą. Daje to pole do namysłu nad tym, w jaki sposób bardziej radykalna koncepcja przyrody w mieście może pomóc nam wyobrazić sobie nie tylko zmodyfikowane środowisko miejskie, ale w szerszej perspektywie — postwzrostowe i ludzko-nieludzkie.