Artykuły
Biorąc pod uwagę źródło kryzysu klimatycznego, którym jest prymat nieustannego postępu i zysku, inicjowane obecnie zmiany powinny być szansą nie tylko na transformacje energetyczne, ale też zakwestionowanie i przeobrażenie całego systemu społeczno-gospodarczego. By transformacja była sprawiedliwa dla wszystkich, należałoby zatem unikać powielania kapitalistycznych mechanizmów i wynagradzania tych najbardziej odpowiedzialnych za aktualny stan klimatu. W Wielkopolsce Wschodniej, gdzie od lat pięćdziesiątych XX wieku trwa eksploatacja węgla brunatnego, proces transformacji już się rozpoczął. Region ten może liczyć na wsparcie z europejskiego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, a szerokiemu gronu lokalnych podmiotów i społeczności udało się wypracować wspólnie i oddolnie plan jej przebiegu. Zagrożeniami dla przeprowadzenia procesu w pełni sprawiedliwie są rola i ambiwalentne zaangażowanie właściciela tamtejszych elektrowni i kopalni, spółki ZE PAK. Korporacja ta zadeklarowała niedawno, że do 2030 roku odejdzie od energetyki konwencjonalnej na rzecz OZE, nie ukrywając jednak, że głównym powodem tej decyzji była opłacalność ekonomiczna. Udział ZE PAK-u jako partnera i beneficjenta w procesie transformacji może doprowadzić do podtrzymania nierówności w regionie, przerzucania społecznych i środowiskowych kosztów dotychczasowej eksploatacji kopalin na instytucje publiczne. Duża korporacja, realizując plan „zielonego wzrostu” na sprywatyzowanych terenach pokopalnianych, będzie mogła czerpać zyski z nowych inwestycji. Szansą na odwrócenie tej sytuacji mogłoby być jednak uspołecznienie tych obszarów, oddanie inwestycji w ręce mieszkańców i pracowników, przywrócenie im sprawczości oraz kierowanie się wspólnym dobrem ludzi i środowiska.